Pokój nr 1 : Marissa,Kim,Miranda

Marissa

- Jaka rodzina.. ? Chino ? Znam to miejsce.. to może tą rodzinę też będę znała.Jak mi to powiesz,to potem opowiem o sobie.

Ryan

- Widzę że nie mam wyjścia- odparłem.
- Zaadoptowała mnie rodzina Cohenów. Teraz twoja kolej. Nie wymiguj się- stwierdziłem.

Marissa

- Co ?! Jestem ich sąsiadką.. No więc moi rodzice są bogaci,chociaż ojciec chyba siedzi w długach.. Mam przyjaciółkę Summer,uwielbiam imprezować,kiedyś byłam uzależniona od narkotyków.. I to tyle,chyba że chcesz wiedzieć jeszcze coś?

Ryan

- Ale ten świat mały. Nic mi nie mówili, że mam tak przepiękną sąsiadkę- uśmiechnąłem się do niej i zbliżyłem się.
- Widzę że się denerwujesz więc koniec pytań- powiedziałem.

Marissa

- Czyli pewnie znasz Setha.. dziwny chłopak - stwierdziłam.

Ryan

- Tak znam, Setha. Nie sądzę by był dziwny. Może czasami ale bez przesady. Za dużo tylko czyta komiksów i ma obsesję na punkcie gier. To chyba wszystko- powiedziałem i dopiłem swoje piwo do końca.

Marissa

Wyjęłam z szafki wódkę.. - Nigdy się do mnie nie odzywał,nawet nie próbował.

Ryan

- Myślę że to ma dużo wspólnego z Summer- powiedziałem.
- Seth mnie zabije że się wygadałem. Zapomnij o tym choć ja też powinienem go zabić za to, że mi nie powiedział iż ma taką cudowną sąsiadkę. Naprawdę jesteś piękna i na pewno zajęta, prawda?

Marissa

- Byłam zajęta,do dzisiaj .. - próbowałam się uśmiechnąć.

Ryan

- Wybacz. Nie chciałem się wtrącać w twoje życie prywatne. Na pewno myślisz, że jestem jakimś kretynem który próbuje Cię poderwać, prawda? Poza tym na pewno dużo chłopaków tak robi- powiedziałem wstając z łóżka.
- Jeśli chcesz to wyjdę- odparłem.

Marissa

- Nie,wcale tak nie myślę,a poza tym nie idę z pierwszym lepszym napotkanym facetem do łóżka.

Ryan

- Ja wcale tak nie pomyślałem nawet, wybacz. Poza tym nie powinnaś tyle pić. Alkohol to tylko ucieczka przed problemami. One same nie znikną. Trzeba je rozwiązać- powiedziałem.
- Jeśli chcesz o czymś pogadać to możesz na mnie liczyć w każdej sprawie- powiedziałem i dotknąłem delikatnie jej ramienia.

Marissa

- To nie o problemy chodzi,po prostu piję bo lubię..

Ryan

- Całkowicie tego nie rozumiem ale rób jak chcesz. Nie będę się wtrącał ale tylko na razie- powiedziałem i usiadłem obok niej.
- Nie chcę się kłócić z Tobą o alkohol w pierwszy dzień. Moje życie było piekłem i mam nadzieję że tu się to zmieni. Mam do Ciebie pytanie? Co byś pomyślała o osobie która była w więzieniu za kradzież samochodu?

Kim

Ocknęłam sie .. poszłam na góre sie wykąpać ..